Nareszcie
nadszedł ten dzień. Ja, paulina, Marta, Magda i Julia siedzimy w pociągu do
Katowic na lotnisko. Wręcz niemożliwe, że rodzice pozwolili nam lecieć do
Londynu na cały miesiąc. Oczywiście będziemy mieszkąc u cioci Pauliny.
Moja twarz
przykleiła się do szyby, a w słuchawkach leci More Than This i solówka Liama.
Ależ on ma słodki głos. Bardzo marzyłam o tym, aby ich spotkac. Był to główny
powód naszego wyjazdu do Angli. Pociąg zatrzymał się. Wysiadłyśmy,
wyciągnęłyśmy walizki i ruszyłyśmy w stronę lotniska. Zajęło nam to 10 min. Gdy
już tam byłyśmy, udałyśmy się do bramek. Sprawdzili nam bilety i już miałyśmy
ruszać, gdy samolot się opóźnił. Spędziłyśmy 2 godziny na lotnisku. Z internetu
dowiedziałam się, że One Direction właśnie wracają z trasy koncertowej do
swojego domu w Londynie.
-Ludzie z lotu
365 do Londynu proszeni są do odprawy - usłyszałam kobiecy głos.
-To chyba my
-powiedziała Magda.
-Nie chyba,
tylko napewno - rzuciła Julia i ruszyła ze swoją walizką. Z niechęcią wstałam z
ławki.
Po kilkunastu
minutach siedziałyśmy już w samolocie. Julia i Magda były pogrążone w rozmowie,
Paulina czytała książkę, a Marta zasnęłą. Włożyłam słuchawki do uszu i po kilku
minutach zmorzył mnie sen.
-Hej, wstawaj !
- obudziła mnie Magda.
-Jesteśmy na
miejscu - poinformowałą Paulina.
-Już ? Tak
szybko ? - byłam zdziwiona.
-Spałaś 2 godziny-
rzekła Julia.
Właśnie sobie
przypomniałam, ze słuchałam muzyki. Spojrzałam na moją komórkę i ujrzałam tylko
czarny ekran.
-Super ! Komórka
mi padła, a miałam do rodziców zadzwonić - powiedziałam wychodząc z samolotu.
Odebrałyśmy nasze walizki i zaczęłyśmy szukać cioci Pauliny. Machała nam niska,
chuda i ładna kobieta przed trzydziestką. Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy
do jej domu. Ciocia Pauliny mieszkała w przeogromnej kamienicy prawie w samym
centrum Londynu. Podobno jest biznesmenką, która zarabia niezłą kasę. W środku
był bardzo nowocześnie urządzony. Na parterze jasny, przestronny salon, ogromna
kuchnia z dużym stołem pośrodku, a także niewielka łazienka z prysznicem. Na
piętrze natomiast 4 sypialnie i dwie olbrzymie łazienki. Ja i Julia mieszkałyśmy
w beżowej sypialni. Dwa duże łóżka, przestronna garderoba i biurko na którym
stał biały MacBook. W szarej sypialni mieszkała Paulina. Różniła się tylko
kolorem. W trzeciej, czyli brązowo-zielonej Magda z Martą. Dzisiejszego
wieczora postanowiłyśmy wyjść do Milkshake City. Bardzo nam się tam spodobało,
gdy byłyśmy tu rok temu na szkolnej wycieczce.
--------------------------------------------------------------------------------------
To na razie tyle. Daję wam taki mały przedsmak.Mi osobiście się to nie podoba głównie ze względów stylistycznych. Zaczęłam to pisać na religii siedząc z Pauliną jakoś w połowie listopada. Wtedy nie mogłam oderwać od tego wzroku. A teraz aż wstyd na to patrzeć. No cóż. Mamy już trochę do przodu. Mianowicie jesteśmy w połowie 5 zeszytu także nie powinno być problemu z dodawaniem. Piszcie komentarze i oceniajcie. To dla nas naprawdę ważne.
ale fajne :D zapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie up-all-night-x.blogspot.com :P
@Agu009_